Busola - pudełko na pierścionek zaręczynowy (choć zapewne przyda się i później) :)
Pewien romantyczny narzeczony zwrócił się do mnie tuż przed wyjazdem, na którym planował się oświadczyć swojej wybrance. Szybkie akcje, ważne sprawy - to lubię! :) Co prawda zawsze w takich przypadkach boję się czy zdążę, ale jeśli mam podany termin końcowy, od którego nie ma odwołania, to jakoś zawsze staję na głowie i na wysokości zadania ;)
W tym przypadku miało być oryginalnie - bez żadnych standardowych kwiatuszków, serc, etc. Jestem za!!
Miały być natomiast motywy podróży, postarzanie, przecieranie, itp. Dodałam jeszcze kropkowanie na biało i niebiesko (którego niestety na zdjęciach jakoś szczególnie nie widać - mea culpa).
Na wieczku dorzuciłam mały dekor w postaci kotwicy - delikatna aluzja... "zakotwiczenie" w związku, takie tam... ;) Ciekawe zapięcie dopełniło całości.
Aha, wnętrze pomalowałam na biało - czeka aż naniosę tam datę za pomocą transferu. Nie było jeszcze wiadomo, który dokładnie dzień zostanie wybrany na oświadczyny, rozumiecie... czekanie na odpowiedni moment ;)
No to chyba mogę uznać, że jakaś cząstka mnie podróżuje sobie teraz po... a właśnie, nie powiedziałam - po Norwegii! I niech się dobrze spisze! :D
P.S. Z uwagi na małe rozmiary pudełka, zgłaszam je do wyzwania u Decu Style :)